Zapisałem się na kickboxing. Trochę w ramach treningu wytrzymałościowego przed startem w drugim już maratonie, a trochę z ciekawości. Na razie bardzo mi się podoba - kondycyjnie nie wyrabiam a po zajęciach jestem spokojny jak kwiat lotosu... na tafli jebanego jeziora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz