wtorek, 31 sierpnia 2010
poniedziałek, 30 sierpnia 2010
53/365
Dziś trochę mniej fotograficznie a więcej tekstowo. Wynika to z pewnego rodzaju rosnącej frustracji Polskim „światkiem” fotografii.
Dawno temu umieszczałem swoje prace na polskich portalach poświęconych fotografii. Takich w których można oczekiwać oceny, krytyki i podpowiedzi od fachowców lub życzliwych kolegów. Naczytałem się wtedy jak nędznym jestem fotografem i że właściwie to powinienem dać sobie spokój z bawieniem się aparatem (a przynajmniej tym fotograficznym).
Nie powiem, trochę mnie to zniechęciło. Jednak stwierdziłem, że tak dla porównania, sprawdzę, jakie zdanie mają na mój temat na portalach międzynarodowych. I… szok. Okazało się bowiem, że wśród społeczności Flickr PRO przy zdjęciach niezłych otrzymuję same pochwały. Przy zdjęciach słabych nie otrzymuję żadnych komentarzy.
To było około 5 lat temu. Niedawno chciałem sprawdzić czy coś się zmieniło w mentalności i ze smutkiem stwierdzam że jest tylko gorzej. Na polskim portalu nawet najlepsze zdjęcie jest automatycznie zjechane (no chyba że ktoś dorobił się statusu fotograficznej świętości). Konstruktywnych uwaga jest tyle co kot napłakał, dominują raczej argumentum ad personam… Wśród społeczności międzynarodowej to samo zdjęcie ma tysiące komentarzy brzmiących chociażby „nice!”, „fantastic!” itp. Zdjęcia słabe po prostu nie są komentowane.
Polactwo…
Poniżej przykład spod mojej foty:
Views: 23605
Pochwał: nawet nie wiem ile…
Cytat z PLfoto.pl:
- „Beznadzieja, weź się lepiej za jakąś pracę”
niedziela, 29 sierpnia 2010
52/365 (Aparat z flashem)
sobota, 28 sierpnia 2010
piątek, 27 sierpnia 2010
50/365 (Domowe sushi)
czwartek, 26 sierpnia 2010
środa, 25 sierpnia 2010
wtorek, 24 sierpnia 2010
poniedziałek, 23 sierpnia 2010
niedziela, 22 sierpnia 2010
sobota, 21 sierpnia 2010
piątek, 20 sierpnia 2010
czwartek, 19 sierpnia 2010
środa, 18 sierpnia 2010
wtorek, 17 sierpnia 2010
poniedziałek, 16 sierpnia 2010
niedziela, 15 sierpnia 2010
38/365
sobota, 14 sierpnia 2010
piątek, 13 sierpnia 2010
czwartek, 12 sierpnia 2010
środa, 11 sierpnia 2010
34/365 (Artur Tabor)
Miałem okazję poznać go w 2007 roku. Niestety jest to jedno z nielicznych zdjęć Artura jakie posiadam.
"Zginął tragicznie w Mongolii w miejscu zwanym Uliastai na terenie somonu Bartshireet ajmaku Khentii. Artur pojechał do Mongolii na wyprawę fotograficzną wraz z grupą kolegów i swoim bratem Jackiem. Podczas fotografowania ptaków poślizgnął się, spadł ze skały i doznał ciężkich obrażeń. Wszyscy starali się pomóc uratować życie Artura, niestety nie udało się."
Artur focił tak:
Dla zainteresowanych:
http://www.arturtabor.pl/