środa, 11 sierpnia 2010

34/365 (Artur Tabor)

Dziś dowiedziałem się o tragicznej śmierci wspaniałego fotografa przyrody Artura Tabora.
Miałem okazję poznać go w 2007 roku. Niestety jest to jedno z nielicznych zdjęć Artura jakie posiadam.



"Zginął tragicznie w Mongolii w miejscu zwanym Uliastai na terenie somonu Bartshireet ajmaku Khentii. Artur pojechał do Mongolii na wyprawę fotograficzną wraz z grupą kolegów i swoim bratem Jackiem. Podczas fotografowania ptaków poślizgnął się, spadł ze skały i doznał ciężkich obrażeń. Wszyscy starali się pomóc uratować życie Artura, niestety nie udało się."




Artur focił tak:


Dla zainteresowanych:


http://www.arturtabor.pl/

2 komentarze:

  1. Fajny facet. Na konferencji wlazł pod stół żeby zademonstrować w jakich warunkach przebywa w namiocie w trakcie obserwacji ptaków. Gdy ktoś go zapytał o potrzeby fizjologiczne odpowiedział że zazwyczaj ma ze sobą słoik po majonezie... :)

    OdpowiedzUsuń