Miałem okazję poznać go w 2007 roku. Niestety jest to jedno z nielicznych zdjęć Artura jakie posiadam.

"Zginął tragicznie w Mongolii w miejscu zwanym Uliastai na terenie somonu Bartshireet ajmaku Khentii. Artur pojechał do Mongolii na wyprawę fotograficzną wraz z grupą kolegów i swoim bratem Jackiem. Podczas fotografowania ptaków poślizgnął się, spadł ze skały i doznał ciężkich obrażeń. Wszyscy starali się pomóc uratować życie Artura, niestety nie udało się."
Artur focił tak:


Dla zainteresowanych:
http://www.arturtabor.pl/
Pięknie focił.Szkoda....
OdpowiedzUsuńFajny facet. Na konferencji wlazł pod stół żeby zademonstrować w jakich warunkach przebywa w namiocie w trakcie obserwacji ptaków. Gdy ktoś go zapytał o potrzeby fizjologiczne odpowiedział że zazwyczaj ma ze sobą słoik po majonezie... :)
OdpowiedzUsuń