wtorek, 20 lipca 2010

12/365 (Pałac prezydencki)

"Zasadniczo to ja byłem za usunięciem tego krzyża... ale teraz chyba muszę zweryfikować swoje poglądy bo widzę że to fajne miejsce spotkań."

- Tymi słowami pożegnał nas ok 24:00 pewien pan który pojawił się poobserwować ludzi zgromadzonych wokół nieszczęsnego krzyża pod pałacem prezydenckim.

I chyba coś w tym jest chociaż innym tekstem rozwaliła mnie dość niepozorna starsza pani:

- "Pan nas nie umieszcza w tej Agorze! Ja o tych żydach nic nic nie mówiłam!"

O co kaman!? Nie wiadomo...

Krzyż skupia oszołomów z prawej i z lewej strony politycznej. Tylko szkoda że na środku Traktu Królewskiego, pod Pałacem Prezydenckim - miejscem (symbolicznym) urzędowania głowy państwa.





2 komentarze:

  1. powinni przegnać to towarzystwo jak zrobili z tymi spod KDT.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiedzmy to sobie szczerze - zacieram rączki przed datą przeniesienia tego krzyża.
    Podobno poleje się krew, nie żebym źle życzył obrońcom ale foty muszę mieć!

    OdpowiedzUsuń